8 paź 2012

chawan z ręki




Przy okazji przygotowań do warsztatów "raku" musiałem sobie odświeżyć technikę, której używam rzadko. Nie, nie dlatego, że jej nie lubię po prostu na co dzień koło garncarskie jest wygodniejszym, szybszym, i bardziej a propos tego co robię narzędziem. Niby taka powtórka "z konieczności" a jednocześnie bardzo przyjemne doświadczenie. 
Lubię tu wszystko: pierwsze i ostatnie dotknięcie gliny , powtarzanie gestów znanych od początków ludzkości, skupienie i koncentrację w procesie i naturalną nieregularność w efekcie. Archetyp handmade:)









5 komentarzy:

  1. Dzięki Marku. Musiałbym jeszcze długo poćwiczyć:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rysiek,
    ale czy pamiętasz o czym pamiętasz?;)

    OdpowiedzUsuń
  3. pamiętam jak robiłem taką miskę na pierwszych zajęciach z Tobą w Keramosie. to pamiętam, i jest to bardzo przyjemne wspomnienie:)

    OdpowiedzUsuń