Kiedy temperatura w pracowni się podnosi ...
Można wtedy trochę więcej popracować.
Rzadko jest to pojedynczy przedmiot, raczej seria. Nawet krótka, choćby trzy przedmioty. Tym razem coś "na próbę" bo nie wiem czy mam ochotę robić ich więcej. Ale nie mogłem się oprzeć. Gaiwan. Dlaczego współcześni herbaciarze tak sobie go cenią? Dlaczego przetrwał w prawie niezmienionej formie od czasów dynastii Ming? Spodek, czarka, pokrywka. Ziemia, człowiek, niebo. Harmonia, symetria, nuda. Ale wciąga. Nie mogę się doczekać na ciepło pierwszego parzenia. Na razie schną przed wypałem.
W tym samym czasie powstaje też seria dłuższa, można powiedzieć "masowa produkcja". Ale to już inna historia...(na zupę)
Bardzo ładne te gaiwany! Świetnie, że zająłeś się też tymi naczyniami. Gaiwan to najczęściej używane przeze mnie naczynie herbaciane- jest bardzo proste i funkcjonalne.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne fotografie po wypale.
A przewidujesz sprzedaż, choćby symboliczną np. na naszym forum?
OdpowiedzUsuńJak co, to ja się piszę :)