27 lut 2011

w toku

5 komentarzy:

  1. O!, że tak powiem:) Klasyczny dzbanek w stylu japonskim. No, proszę.....
    Pięknie wyglada, mam tylko uwagę do wielkości uchwytu. Wydaje się zbyt duży, w odniesieniu do pozostałych proporcji. Jednak może to tylko zdjęcie wprowadza mnie w błąd?
    Ciekawe jak rozwiążesz problem sitka. Wstawisz sitko gliniane? Dasz siatkę stalową? czy tylko zrobisz kilka małych otworków i one będą zastępowały sitko.
    W każdym razie robi się coraz ciekawiej.
    A pojemność jaka?
    Wiesz, wspaniale jest oglądać narodziny, taką mam nadzieję, polskiej legendy. Kiedyś ktoś zapyta, -ty a co to za czajniczek? a właściciel z dumą odpowie - Bero ( i wszystko będzie jasne :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Marku, dziękuję za komentarz. Nie bardzo bym wiedział co odpowiedzieć gdyby nie ta łyżka dziegciu w miodzie. uff!:-)
    Uwagę o wielkości uchwytu przyjmuję z pokorą. Na pewno jest to max a jako rekompensata może służyć wygoda (niezły argument co?). Może byłoby lepiej dać dłuższy dzióbek ale te są bardziej podatne na zniszczenie (z wylewem konkuruje tylko pokrywka w tej kategorii).
    Sitko - dziurki w wepchniętej membranie w czerepie(nie wiem, czy jasno się wyrażam) poj. ok 250ml.
    Rzeczywiście "tradycyjny" (o to chodziło oczywiście) ale nie ma jakiegoś konkretnego pierwowzoru.
    pozdrawiam ab
    ps
    używałeś czajników ze stalowymi sitkami? mam wrażenie że mogą wpływać na smak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, mam dwa okazy es stalowym sitkiem i jakoś nie zauważyłem złego wpływu na smak naparu. Bart Suiseki ma Tokoname ze stalowym sitkiem i tez nie narzeka. Japończycy montuja stalowe siatki kierując się wygodą. W sumie nie mam zdania. Wybrałeś sitko ceramiczne i fajnie, bedzie "kosher" na maksa!
    A może taki uchwyt stanie się Twoim znakiem firmowym? I kazdy jak zobaczy, powie: a Bero i wszystko jasne!
    Jak długa będzie seria? Przewidujesz coś w watku handlowym?

    OdpowiedzUsuń
  4. Odstawiając na bok żarty z "beroyaki" i mówiąc serio: trafiłeś w dość istotną sprawę.
    Co czyni przedmiot ciekawym, atrakcyjnym i oryginalnym?(a mówimy o stricte użytkowych przedmiotach). Ja niestety do końca nie wiem. Spełnienie kryteriów funkcjonalności - bezwzględnie, doskonałe proporcje - jasne. Są tradycje, które wyliczają je dość dokładnie. Ale to chyba nie wszystko. Jednak abstrahując od tego konkretnego przykładu mojego czajnika, osobiście uwielbiam "zaskoczenie" szczególnie w takich wydawałoby się skostniałych i sztywnych sztukach. Coś typu - "w życiu bym tak nie zrobił". Nie myślę o odjazdach, żartach, pastiszach. Chodzi mi raczej po głowie np. tokoname, które widziałem ostatnio. Pękate (typ stojący ziemniak) z niezwykle delikatną, subtelną i wąziutką rączką.

    Bardzo dziękuję za podzielenie się doświadczeniem ze stalowymi sitakami. Wyobrażam sobie, że muszą też lepiej radzić sobie z paprochami (choć mi one w ograniczonej ilości nie przeszkadzają).
    pozdrawiam i trzymajmy kciuki za PP
    ps
    nie wyszliśmy z wątku handlowego;-))

    OdpowiedzUsuń
  5. E, no do wątku handlowego, to nawet nie doszliśmy!
    Stal w gongfu cha pojawia się w zasadzie zawsze. Chińczycy używają stalowych sitek podczas zlewania naparu do "morza". Taki pomysł jest pragmatyczny. Siateczkę zje rdza i jest kłopot. A tak, czajniczek służy nieprzerwanie.
    Oczywiście w dzisiejszych czasach przedmioty mają zaplanowany krótki żywot, ale to nie jest dobra postawa, zwłaszcza wobec ceramicznych dzieł sztuki.

    OdpowiedzUsuń