11 lip 2011

depresja garncarza


W mieście Dzomanaśri mieszkał pewien garncarz. Praca przestała go już jednak dawno cieszyć. Nie jest jasne czy cierpiał z powodu nędznego zbytu i niezrozumienia swojej sztuki  czy zbyt wielu kompromisów, których musiał dokonać  by zadowolić swoich klientów. Może wolałby być dj'em?. Tak czy inaczej męczyła go nuda i chciał zmienić swoje życie. Pewnego dnia dał wędrownemu joginowi miskę zupy i poskarżył się na swój los. Ten wyśmiał jednak jego depresję "ej, sponsorze, nie rozumiesz, że wszystkie istoty wirujące na kole narodzin i śmierci ani przez moment nie zaznają prawdziwego szczęścia. Przestań dołować się z byle powodu". Garncarz zamiast się obrazić poprosił go o kolejne nauki. Jogin widząc, że ten człowiek nie zna się na niczym innym niż swój fach powiedział
Wyrobiono glinę namiętności i koncepcji 
wydobytą ze złoża nierozpoznania i ignorancji.
Na garncarskim kole pożądania i lgnięcia
z tej gliny toczone jest sześć rodzajów naczyń.
Wypal je w płomieniu czystej świadomości.
Zrozumiał. Po sześciu miesiącach praktyki osiągnął Cel. Teraz każdy mógł zobaczyć. Gdy zasiadł w medytacyjnej pozycji, z toczącego się samoistnie koła wyskakiwały naczynia tak jak radość biła z jego  serca.   


na podstawie: Masters of Mahāmudrā: songs and histories of the eighty-four Buddhist siddhas Autorzy Abhayadatta,Keith Dowman
bardzo dziękuję Joannie Janiszewskiej-Rain za pomoc

1 komentarz: